Isana After Shave Balsam Sensitiv

Odkąd pamiętam poszukuję idealnego produktu łagodzącego po goleniu, kiedy to skóra jest przesuszona i potrzebuje odpowiedniego nawilżenia. Mój wzrok podczas zakupów jakiś czas temu przykuł balsam z Isany, w promocji. Konkretnie mam na myśli

Isana After Shave Balsam Sensitiv, bezalkoholowy balsam po depilacji


OD PRODUCENTABezalkoholowy balsam do depilacji Isana nadaje się idealnie do łagodnej pielęgnacji po goleniu. Wyjątkowa formuła aktywna z pantenolem, olejem migdałowym i aloesem dostarcza skórze nawilżenia, a wyciąg z nagietka działa na nią kojąco dzięki temu sprawia ona wrażenie sprężystej. Balsam do depilacji Isana łatwo się rozprowadza i szybko wchłania nie pozostawiając tłustej warstewki na skórze. Nie zawiera parabenów.


OPAKOWANIE: biało-fioletowa plastikowa tubka o pojemności 125 ml, stojąca do góry dnem, zamykana na tzw klik. Zwykłe, proste, klasyczne wręcz opakowanie raczej nie wywołuje reakcji 'wow', jest jednak dość solidnie wykonane, a produkt bardzo łatwo wydobyć z opakowania w odpowiednich ilościach. (bardzo przepraszam za niechlujny wygląd etykietki z tyłu, pobrudziła się przy użytkowaniu)


KONSYSTENCJA: biały, dość rzadki balsam, który bardzo łatwo rozprowadzić na skórze. Lekka konsystencja sprawia, że produkt szybko się wchłania, więc po chwili można wskakiwać w ciuchy bez obawy o pobrudzenie :)


ZAPACH: mi bardzo odpowiada (a jak już na pewno zdążyliście wcześniej zauważyć, ciężko mi dogodzić w tej kwestii). Jest dość intensywny, ale naturalny, pachnie dziecięcym mydełkiem. Pozostaje jeszcze długo na skórze, wiec tym bardziej jestem zadowolona.

DOSTĘPNOŚĆ I CENA:  jak widać na opakowaniu, produkt dostępny w każdym Rossmanie, za cenę nie większą niż 5 zł, co wydaje mi się dość śmieszne, bo uważam, że niektóre o wiele droższe balsamy sprawdzają się gorzej niż ten, za takie pieniądze.


DZIAŁANIE: jeśli chodzi o spełnianie swojej funkcji, jestem bardzo zadowolona. Balsam idealnie nawilża skórę nawet w najbardziej suchych miejscach, łagodzi podrażnienia, działa kojąco, zapobiega również swędzeniu czy pojawianiu się krostek.

MOJA OPINIA: myślałam, że za takie pieniądza kupię bubel, tymczasem okazało się, że znalazłam to, czego szukałam od dawna. Jestem bardzo zadowolona, polecam każdemu, bo naprawdę produkt godny uwagi :)


Pozdrawiam i zachęcam do obserwacji, będziecie dzięki temu mogli śledzić mnie na bieżąco!
Ściskam mocno i do napisania! :)


Czytaj dalej...

Bielenda, Vanity, krem do depilacji, aloes

Witam, z racji tego, że wygląd bloga zmienił się na nowy, musi tez pojawić się nowy post!
długo zastanawiałam się, co dzisiaj dla Was zrecenzować, a wszystkie moje ostatnie wybory dotyczyły kosmetyków typowo na twarz, więc dziś dla odmiany stawiam na ciało :)

Bielenda, Vanity, krem do depilacji, aloes


OD PRODUCENTA: aksamitny i delikatny krem przeznaczony do ekspresowej depilacji. Wyjątkowo łagodnie i bardzo dokładnie usuwa nawet najkrótsze włoski, czyni depilację wyjątkowo szybką, skuteczną i bezbolesną. 
Zawiera bogaty w składniki mineralne ekstrakt z aloesu, który koi i łagodzi podrażnienia, intensywnie nawilża i regeneruje skórę, zapobiega jej przesuszeniu.
Depilowane miejsca na długo pozostają gładkie i optymalnie wypielęgnowane.




OPAKOWANIE: zapakowana w kartonowe pudełeczko tubka kremu o pojemności 100ml. Dominuje tutaj przede wszystkim zieleń, nie przepadam za tym kolorem, ale jest zdrowy dla oczu, więc nie będę narzekać! ogólnie wygląd bardzo ciekawy, przyciągający wzrok, na czym ewidentnie zależało producentowi. Tubka wygodna, poręczna, odkręcana na korek, dzięki któremu wyciskamy odpowiednią dla nas ilość produktu. Gorzej z wydobyciem końcówki, cóż.. myślę, że bez nożyczek i ostrego cięcia się nie obejdzie :)
W środku pudełka, oprócz wspomnianej tubki znajduje się jeszcze wygodna szpatułka, ułatwiająca nam korzystanie z produktu.



ZAPACH: mocny, intensywny, jakby.. zapach płynu do trwałej ondulacji włosów, która miała, ta wie, że śmierdzi przeokropnie! W tym przypadku jest podobnie, w całej łazience unosi się nieprzyjemny smród, a co najgorsze, pozostaje on również na długo na naszym ciele. Kiepsko..

KONSYSTENCJA: biały, lepiący, jak na moje oko zbyt rzadki płyn, który rozlewa się po całym ciele, nie należy z pewnością do zalet tego produktu.


WYDAJNOŚĆ: osobiście, kremu używałam jedynie do depilacji bikini, bo niestety ale ekspresowy to on nie jest i zawsze wolałam jakoś unikać kontaktu z nim. Nie wiem, być może jestem zbyt leniwa i męczy mnie wycieranie spływającej gdzie się da białej mazi. Tak więc wracając do tematu, używając produktu jedynie na okolice bikini, wystarczyło mi go ja jakieś pięć/sześć razy. Uważam, że to średniak w tej kwestii, po prostu.


DZIAŁANIE: do kupna tego kremu zachęciła mnie promocja w Kauflandzie: całe 4,99 za opakowanie! jak się później okazało, jaka cena - taki produkt. Działanie bardzo słabiutkie, trzeba naprawdę długo wytrzymać z nałożonym na ciało produktem, żeby zauważyć jakikolwiek efekt. Jedyny plus za to, że faktycznie nie podrażnił, ale to chyba za mało i nie tego oczekiwałam przy zakupie.

CENA I DOSTĘPNOŚĆ: gdyby ktoś jednak chciał się skusić i na własnej skórze wypróbować, informuję, że można go dostać praktycznie w każdym sklepie chemicznym, z supermarketach i drogeriach. Kosztuje w granicach 8zł bez promocji.


MOJA OPINIA: tak jak wspomniałam u góry, produkt całkowicie nie spełnił moich oczekiwań. Jak widać ładne opakowanie to nie wszystko, w tym przypadku kompletnie nie odzwierciedliło tego, co jest w środku. Kremik tani, to fakt, ale liczyłam na nieco lepsze działanie, bo jednak na opakowaniu wyraźnie pisze 'do depilacji'. Zawiodłam się, więc ostrzegam, jeśli szukasz naprawdę porządnego produktu tego typu, powyższy omijaj szerokim łukiem :)



Zmienił się wygląd bloga, mam nadzieję, że teraz będzie Wam przyjemniej, przejrzyściej i przede wszystkim wygodniej czytać moje wypociny!
Po raz kolejny - dziękuję za każdy komentarz i obserwację, są one dla mnie motywacją do dalszej pracy :)






Czytaj dalej...
Eye-shadoow © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka